Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Francuscy trapiści – ofiary wojny domowej w Algierii

24 stycznia 2025 | Rzecz o historii | Bogusław Chrabota
Trapiści z klasztoru w Tibhirine, Algieria. Od lewej do prawej: Luc, Christophe, Celestin, Bruno, Philippe, Jean-Pierre, Jean de la Croix, Michel i Christian. Sześciu z nich poniosło śmierć męczeńską w maju 1996 r. Paula, siódmego męczennika, nie ma na zdjęciu
autor zdjęcia: Didier CONTANT
źródło: Rzeczpospolita
Trapiści z klasztoru w Tibhirine, Algieria. Od lewej do prawej: Luc, Christophe, Celestin, Bruno, Philippe, Jean-Pierre, Jean de la Croix, Michel i Christian. Sześciu z nich poniosło śmierć męczeńską w maju 1996 r. Paula, siódmego męczennika, nie ma na zdjęciu
Jean-Marie opiekuje się ziemią, którą kiedyś uprawiali mnisi i dba o groby braci trapistów. Ogrody klasztoru w Tibhirine, marzec 2003 r.
autor zdjęcia: Didier CONTANT
źródło: Rzeczpospolita
Jean-Marie opiekuje się ziemią, którą kiedyś uprawiali mnisi i dba o groby braci trapistów. Ogrody klasztoru w Tibhirine, marzec 2003 r.
Wnętrze klasztoru w Tibhirine, siedem lat po zabójstwie mnichów w Algierii. W marcu 2003 r. Jean-Marie wspomina męczenników w kaplicy klasztoru
autor zdjęcia: Didier CONTANT
źródło: Rzeczpospolita
Wnętrze klasztoru w Tibhirine, siedem lat po zabójstwie mnichów w Algierii. W marcu 2003 r. Jean-Marie wspomina męczenników w kaplicy klasztoru

W nocy z 26 na 27 marca 1996 r. doszło do porwania siedmiu mnichów z klasztoru cystersów w Tibhirine. 31 maja 1996 r. ich odcięte głowy zostały odnalezione przy drodze do algierskiej Médéi. Dziewięć dni wcześniej do zamordowania zakonników przyznała się Zbrojna Grupa Islamska.

Ta zbrodnia wstrząsnęła Francją. Przeżarła ją jak wystrzelona przez zamachowca ołowiana kula. Coś ważnego zmieniła. Na zawsze, czy tylko na chwilę? Tego nie wiem. Jednak przez te ponad dwa miesiące, kiedy powoli gasła nadzieja, w katedrze Notre Dame w Paryżu paliło się siedem świec i modlili się ludzie. W wielu parafiach odprawiano msze w intencji porwanych. Pisały o nich gazety, interweniowali politycy. Algierskie władze były zarzucane prośbami czy wręcz żądaniami bardziej energicznych działań. Ale po porwanych nie został nawet ślad. Przepadli jak kamień w wodzie. Nie pomogły ani loty śmigłowców, ani oddziały wojska przeczesujące okoliczne góry. Porwani mogli być wszędzie. W tajnych bunkrach terrorystów, w piwnicach, wysoko w przysypanych śniegiem górach albo mogli dawno już nie żyć. Do ich najbliższych zaczęła powoli docierać brutalna prawda. Dostarczone w końcu kwietnia 1996 r. nagranie było ostatnim dowodem, że zakonnicy wciąż żyją. Ale list terrorystów z maja tylko potwierdził dramatyczną intuicję, że morderców, odpowiedzialnych już za tyle zbrodni, nic nie zdołało zatrzymać. Ostatnim akordem dramatu były brutalnie oderżnięte głowy znalezione na zaoranym polu w okolicach Médéi. Tak potwierdziła się najgorsza z prawd.

Zbrodnie w cieniu wzgórz Atlasu

Ojciec Eugène...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13083

Wydanie: 13083

«
  • styczeń
  • 2025
»
PnWtŚrCzPtSbNd
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Spis treści
Zamów abonament